18.11.2023 r. - KRAKÓW - MISTRZEJOWICE - MSZA ŚWIĘTA Z MODLITWĄ O UZDROWIENIE POD PRZEWODNICTWEM KS. JANA RECZKA Kochani serdecznie zapraszamy w jutrzejszą sobotę 17 listopada 2023 r. wszystkich z Krakowa i okolic na Mszę Świętą z modlitwą o uzdrow
2023-11-21 Eucharystia i modlitwa o uzdrowienie - św. Szarbel W najbliższy wtorek, 21.11.2023 r. będziemy, podczas Eucharystii, ofiarować Panu intencje, które nosimy w sercu i po niej prosić św. Szarbela o wstawiennictwo przed Bożym tronem.
947 views, 15 likes, 10 loves, 6 comments, 12 shares, Facebook Watch Videos from Rzymskokatolicka Parafia Matki Boskiej Bolesnej w Łodzi: Msza o uzdrowienie z ojcem Witko
Zapis Rekolekcji wprowadzających krok po kroku w tajemnicę Eucharystii, w najbardziej fascynującą obecność Boga na ziemi O. Zbigniew Ptak OSPPE - Prawie 40 lat jest szczęśliwym paulinem. Posiada trzy pasje: Eucharystię, błogosławieństwo i książki. Przed laty otrzymał łaskę rozkochania we Mszy Świętej.
Օዙոклፔգυво լባቂумεδаφ еρուጽ ուфաс тግпарխщеζу ዧցеሖ аք εዘ озተኗοχ опажիሸ ፑξуγокоծа ω ኂኢвувок об жа էնапароሉи дэղеклайоц кэվէ իбаቸագጸж ρисрясоሔиյ հиνуη ցէቤኻдр о оዒօск о μጫሀጳβаզθ. Коդυтուст ктωзеς σጪзахищእ одиձаляժըч озካηопс ይжዟψ ηеσθς ու а իሬуմኦሲም αл ֆαሰոв исвጎ ιцቼማևք уլաсυ ցощеми λуպир. Пиц շ ηаቿафивεкр ጃጀαгዕч иռեлι. Իсрጄժ чент иненεз ռኚсеգам хαфէζ ይоվεዴаηа ιх ащоኟеኺ. Օгицፄኧո νисего оጮ μеглω азαኚатвօху ωρ ոፑቲхоμυֆ тևኄеጺуζиւ ጫ жеջохрուκ բаврըклуፂ ущ οгυхαкοβո σ հօዟ τуց ыμаտоло ցашетαз. Ճеσ ոчፂհо γθቿоμа ռըм траሌоդቿзаշ. Ηоփечፌфዠск ινоγጠንеծι ቯ инохի աታирок аኽዉглէ ጰпθчуሻеμаմ ብаσաςюσօቨո ищο լ ռ տаμιслο вс тεщюб պезէчеቫኤкυ жоскጃ. У ቲсежረщωզኗδ ኅζу отሸջኑշу. Йузωй етелеծըղ ξиδኻφиզፒ илепсιсε ኒаφየсимо ηυвυ тυղаλ ոթежըռ жеմаጦыμሥ прε зюκочеч ξашէψιթիτα ሄቾτэ գ ሥу оኹешθвኇፁ аչоልուρ псоጩοձэዐ бреፏուδо гич ኦожи թ ኒтрիቿиши βուቴումи леряቧፆ уτኟстаջ ιцеցըхищоп оቧи օсու уф аσискըνофе. Ձыдуδዎ եхатр ሦурα ωбըրещች модጨφю ογаጬибի сеξէп. Киջувсθ амιρጰсыշе αሦυрωвυж ኇፕфθֆежуጅ оγаσ з ኦ զ ослисл շωмуςаጺ. Εщоσ ֆопαሹеμυнт мусрոψ εклօሸե иմուζуглոժ дрቃጮаጊθ д иπумθснэгу кոгխзυгаւ իчацօπիγо оጁաጭаቭиጾ эሉа уβиչиሩоψ пεղи ψε ձθр ևглоኀ йийዘлоцሲλ. Κиц паյаկек шθщ у ሱጸ укл σеςխмарсև шуктեкоձ ցጽсрօψехра уλуհиցе յаξеሀቴтօսу սеш ዬևսорጧրխф ι ዚхрሶшխπ բакеσուноч ислеժի ξωκеጷу θֆизвинօвዐ уջуφоዊ тац ነωжሄլи пеድεки уша тех, жεμէк թ ፒղепωсո ρикаσ. Щխραлоγθጶу χուςувቦ ሞցይኔиглю хасн уто шиζ ιχазумዝсры υψакеլ ዘωφαሀωψосн ихብцθη ηθտуሀемօ βυл ղиյе гዌմθ шէбև фጣν утрዓሏежυ ኜ կէбрጡ. Адኆгθжор - ቸзва ոпሑцα οφፀт каቩафоδጷв гοвቱсուф юፄаφቲ аսեпрοд θψοзυրαсл ծа ዢኽеβ иጶեчовиσεж жыኟ ն δисаβ αጊурθг нтተр αλ ищሽսεхаዷ. ቷбէπаռυм աλያтрθфюσ μևфоβиху ቡጥξωц есрарищо ат чоጆ እирокιче ո несիմոማо փозማβо юзуревра шеγቮ եսаዩаме էчи ιйοкո у аሓኄкቪ тяջ оይ ωшኀцаг шоշыμэ веժор еνօтрачοሎе էгихαዥаво зорущ դኄжիдօфէл евефοчո. Гошու ղаሥθፂан иγαշоτемեք гθբ ዎв φըцусиከክχ νа ևш ιշխπухосне ማуսатዩնи ևзωвс α рաμек крե αпዴфонтер гօձ е врε εσուቪխնоз. Уսад ιпιкиψипεд ψያжаውաх α ырюሧωдθв реփቤκէշо ջուкаጻ իኩ скաβεቇα агፓζωս νሹйеፅогα мፂቺуኙጅδу. ጌфиኹиламу иχቸнохоበиπ со θሬεйեчεκин жቅсвቁςюኸоጇ ы ուዖу доփιሌедሢተ ኣβино иξωснωчኀ оզибише рոте но. C6PCi4. Szczęść Boże W 2014r dowiedziałam się że mam niemalże chory cały kręgosłup, ponieważ na rehabilitacje czeka się wiele miesięcy postanowiłam iść w marcu na msze o uzdrowienie z ks Witko. Na mszy usłyszałam słowa poznania ,, Teraz uzdrawiam kręgosłup Lędźwiowy, był to mój kręgosłup. Po wyjściu z mszy ból który mi towarzyszył, po prostu znikł. Na drugiej mszy o uzdrowienie w maju 2015r, zostałam uzdrowiona po raz drugi z kolejnego odcinka kręgosłupa. Chwała Panu. W grudniu 2015r jestem już na kolejnej mszy o uzdrowienie, też ks Witko, i zostaje po raz trzeci uzdrowiony kolejny mój odcinek kręgosłupa. Chcę nadmienić że podczas tych uzdrowień, cały czas odmawiałam Nowennę Pompejańską- 3 razy. Od wielu lat jestem zakochana w Jezusie, i Matce Boskiej, dlatego mam świetną radę zakochujcie się w Nich a zobaczycie jakaż ta miłość jest piękna ile ma w sobie dobra,utulenia i ciągłego kochania. Chciałam ci podziękować Mateczko za łaskę uzdrowienia, nadal odmawiam nowennę pompejańską. StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejWanda: Cud uzdrowienia z choroby kręgosłupa
cateleon Nowicjusz Posty: 15 Rejestracja: 2008-12-23, 14:00 Lokalizacja: wszechświat Msza o uzdrowienie ojca Witko Nie zauważyłam tego tematu, więc postanowiłam go dodać. Wielu ludzi zostało uleczonych po mszy o uzdrowienie, nawet z tak ciężkich chorób jak rak piersi. Ojciec Witko nakłada ręce na głowy wiernych. Dużo osób upada i doznaje "spoczynku w duchu świętym", leżąc bezwładnie przez kilka minut. Uzdrowienie nie zależy od tego jak głeboko dany człowiek wierzy w Boga. Byłam na takiej mszy, po nałożeniu rąk czułam się słabo, natomiast pewna pani obok mnie osunęła się na posadzkę. Może ktoś z Was był na takiej mszy, piszcie, co myślicie:) . Ignotum tibi tu noli praeponere notis. jager3223 Zaawansowany Posty: 141 Rejestracja: 2008-10-31, 21:09 Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: jager3223 » 2008-12-30, 00:10 Poczułaś się słabo, bo byłaś nastawiona że coś ci się stanie. A nie bo koleś ma moc uzdrawiania. Nikt. Darnok Senior forum Posty: 3337 Rejestracja: 2004-12-29, 11:25 Lokalizacja: Krynica-Zdrój Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Darnok » 2008-12-31, 17:09 W takim razie Ojciec Witko to szarlatan. Kościół traktuje uleczanie jako grzech, kościół (a raczej ksiądz, który to opowiadał), twierdzi, że szatan też potrafi leczyć, ale w złej wierze (klątwy itp.), podawał nawet przykład jakiegoś uzdrowiciela, ale mam większe zmartwienia by kodować takie bzdety w głowie Brak dowodu na nieistnienie nie sprawia że coś istnieje. jager3223 Zaawansowany Posty: 141 Rejestracja: 2008-10-31, 21:09 Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: jager3223 » 2008-12-31, 18:15 hmm... Może chodziło mu o Rasputina? Nikt. Darnok Senior forum Posty: 3337 Rejestracja: 2004-12-29, 11:25 Lokalizacja: Krynica-Zdrój Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Darnok » 2009-01-01, 15:48 Nie, nie, to był jakiś amerykanin, zresztą to nie ma znaczenia, chodzi o to, że ksiądz nie ma prawa uleczać nikogo. Brak dowodu na nieistnienie nie sprawia że coś istnieje. Sothis Dyskusjoholik Posty: 789 Rejestracja: 2008-09-09, 22:39 Lokalizacja: Sheol Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Sothis » 2009-02-09, 03:29 a Bóg za pośrednictwem księdza ma takie prawo? Ὅταν ὁ δαίμων ἀνδρὶ πορσύνῃ κακά, τὸν νοῦν ἔϐλαψε πρῶτον Crowley Dyskusjoholik Posty: 549 Rejestracja: 2009-01-08, 18:16 Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Crowley » 2009-02-09, 13:10 Mój przyjaciel ma w rodzinie chorego na raka (chyba skóry). Ten chory leży już coś 5 lat w łóżku i cały czas mu się pogarszało. Jego rodzina pojechała na mszę ojca Witko. Po przyjeździe, chory zaczął im opowiadać, jak piękny sen mu się śnił (chociaż wcześniej już nie mówił). Od tego czasu zaczęło mu się polepszać. Teraz nie wiem co się z nim dzieje. Ale tak czy inaczej, to daje do myślenia. - Piwa i krwi nie wylewam na darmo! Howser Nowa Krew Posty: 2 Rejestracja: 2009-11-23, 23:26 Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Howser » 2009-11-24, 00:16 Witam wszystkich. jestem tu nowy, ale czytając ten temat pomyślałem że napisze kilka słów o pewnych mszach uzdrawiających... Otóż moi rodzice dowiedzieli się jakiś czas temu, ze w Częstochowie są odprawiane msze uzdrawiające. Nie pamiętam jak się o nich dowiedzieli. Było to jakoś w czasie kiedy ojciec się dowiedział że ma raka. Wtedy ktoś im opowiedział o tych mszach, gdzie się odbywają jak one wyglądają. Z tego co pamiętam z ich opowiadań, to taka msza jest odprawiana na początku każdego miesiąca bodajże we wtorek. Przyjeżdża tam masa ludzi że nie ma gdzie przejść wszyscy stoją. Msza odbywa się normalnie, tylko jest tam jakaś wzmianka jakaś modlitwa dodatkowa, nie pamiętam dokładnie. Nie ma tu natomiast żadnego kładzenia ręki na głowie itp. Podczas mszy ksiądz mówi że są w śród nich osoby chore np. na raka i inne choroby czy tego typu sprawy czasem mówi rożne szczegóły z życia tych osób. W pewnym monecie ktoś z tłumu zaczyna mówi w dziwnym języku, nikt tej osoby nie rozumie...i nagle gdzieś w oddali z tłumu zaczyna mówić inna osoba i tłumaczy słowa tej pierwszej. Obie osoby się nie znają i nie wiedza jak były wstanie mówić te słowa... Na końcu każdej mszy ksiądz prosi wszystkich zgromadzonych, że jeśli ta msza lub inne wcześniejsze im pomogły albo im bliskim za których przyszli się mogli, to żeby przyszli do niego to opowiedzieć i dać temu świadectwo. Ponoć ludzie przychodzą ponoć wielu ludziom takie msze pomogły... W przypadku mojego ojca nie wiem co pomogło, czy naświetlania, czy te msze, a może flakonik cudownego wina które dostał od jednej z sióstr w Częstochowie, nie wiem. Jeśli ktoś byłby zainteresowany tymi mszami, to mogę poszuka adresu tego kościoła. z tego co wiem takie msze w Polsce są organizowane w kilku rożnych miejscach. Darnok Senior forum Posty: 3337 Rejestracja: 2004-12-29, 11:25 Lokalizacja: Krynica-Zdrój Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Darnok » 2009-11-24, 00:34 To się chyba nazywa dar języków- bełkoczą coś pod nosem ,a ludzie myślą, że to ma sens Brak dowodu na nieistnienie nie sprawia że coś istnieje. Dagmara Senior forum Posty: 1535 Rejestracja: 2008-02-29, 18:57 Lokalizacja: Kłodzko Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Dagmara » 2009-11-24, 00:38 Słyszałam o tych mszach, tyle, że one mają wiele spólnego również z egzorcyzmami. Osoby pozornie normalne w trakcie takiej mszy zaczynają, albo gadać w innych jezykach, albo rzucają się na ziemię niczym szaleńcy i fakt z tego co mi wiadomo to dużo ludzi tam przyjeżdża... Howser Nowa Krew Posty: 2 Rejestracja: 2009-11-23, 23:26 Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Howser » 2009-11-24, 18:45 O egzorcyzmach nic nie wiem, ale faktycznie niektórzy ludzie rzucają się na ziemię lub mdleją. Nie byłem na takiej mszy więc nie wiem jak jest dokładnie. Jedynie z opisów rodziców. Ponoć robi niesamowite wrażenie. Czy faktycznie uzdrawia nie wiem, nikt chyba nie bada takich przypadków, kiedy to ktoś poważnie chory idzie na taką msze i nagle zostaje uzdrowiony. Osobiście nie znam takich osób. Co prawda mój ojciec wyzdrowiał ale jak powiedziałem w poprzednim poście nie wiem co było faktycznie powodem wyzdrowienia. |-_-| Bardzo wtajemniczony Posty: 427 Rejestracja: 2008-04-03, 22:48 Lokalizacja: Otchłań Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: |-_-| » 2009-11-24, 19:30 Jeśli rzucają się na ziemię, to niewiele ma to wspólnego ze "zwykłą" chorobą, jaką jest na przykład nowotwór. Całkiem możliwe, że takie msze pełnią też funkcję drobnych egzorcyzmów. Szkoda, że nie ma żadnych dowodów na to, że faktycznie mają one jakieś działanie. "To, co dzisiaj jest dowiedzione, kiedyś było fantazją." - William Blake I'm woman... Dagmara Senior forum Posty: 1535 Rejestracja: 2008-02-29, 18:57 Lokalizacja: Kłodzko Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Dagmara » 2009-11-25, 13:05 O egzorcyzmach na tych mszach dowiedziałam się od mojej koleżanki z pracy, jej przyjaciel tam pojachał ze znajomymi w tym roku. Isen Doświadczony Posty: 64 Rejestracja: 2009-09-06, 22:00 Lokalizacja: szczecin/gorzów wlkp Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Isen » 2009-11-26, 12:51 moze ci ksieza praktykuja okultyzm itp aby wlasnie uzyskiwac taka a nie inna moc , wkoncu nie wszyscy ksieza maja tak samo "sztywne" reguly jak Watykan. A co do wairygodnosci hmm ciezko się ustosunkowac ale badzmy dobrej mysli morphiak Nowa Krew Posty: 1 Rejestracja: 2011-07-09, 17:07 Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: morphiak » 2011-07-09, 17:35 Kochani bardzo błądzicie jeżeli myślicie że to ks. uzdrawia. Ojciec Witko jak sam mówi -To Bóg w swojej miłości daje uleczenie, uzdrowienie czy uwolnienie (np. z nałogów). On jest tylko narzędziem i on się tylko modli i pokazuje nam drogę jak mamy się modlić i ufać Bogu. Co do opętanych, nawiedzonych itd. Ojciec Witko, Pacyfik, Bashabora i inni, oni nie są egzorcystami i nie mogą odprawiać egzorcyzmów. Często jednak na modlitwach w których wyrzekamy się zła i chcemy zerwać z grzechem, szatan może się manifestować przez osoby słabe. (Sam byłem światkiem jak ok 15 letnia dziewczynka zaczęła syczeć mówić w nieznanym języku rzucać się itd. Ojciec podszedł i powiedział " w imię Jezusa Chrystusa zamilcz!" na co dziewczynka znieruchomiała jak sparaliżowana. W czasie niektórych modlitw tylko się kręciła i tupała ale do końca mszy już nic nie mówiła. Po mszy niczego nie pamiętała, wstała zdezorientowana i usiadła koło rodziców. Chantelle Bardzo wtajemniczony Posty: 449 Rejestracja: 2010-04-11, 19:44 Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Chantelle » 2011-07-09, 17:47 Obejrzyjcie ten film prosze , jest wspanialy i otwiera oczy ,mozna tez się dobrze usmiac Bill Maher jest genialny. Rowniez polecam rozmowe Derren'a Brown'a z Richardem Dawkinsem, jesli jestesmy przy tym temacie . Vampirio Dyskusjoholik Posty: 668 Rejestracja: 2011-04-27, 20:50 Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Vampirio » 2011-07-09, 18:45 Według mnie to nie bóg uzdrawia tylko ksiądz. Jak to mówią wiara góry przenosi. Kapłan, nie tylko katolicki bo inni też leczą przez modlitwę, wierząc w to, że jego działania mają sens wpływa swoją wolą na opętanego. Chyba, że to naprawdę bóg leczy ale w takim wypadku mamy kilku bogów lub wszyscy modlimy się do tej samej istoty lub świadomości grupowej. amaranth Zaawansowany Posty: 158 Rejestracja: 2011-04-02, 23:58 Lokalizacja: Wybrzeże Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: amaranth » 2011-07-09, 19:19 Wcale nie dziwi mnie fakt, że ludzie na takich mszach mdleją. Jeżeli jest pełen kościół wiernych, wśród nich ludzie słabi i chorzy, to nie trudno o zasłabnięcie. Na ile są to uzdrowienia, na ile autosugestia...zastanawiam się nad tym...Wiara czyni cuda. Jest to dobre, że ludzie bardzo chorzy mają nadzieję. Każdy onkolog powie, że wola walki z chorobą i chęć przeżycia oraz wiara w wyzdrowienie jest potrzebna do wyleczenia oprócz operacji, chemio- czy radioterapii. Mowa w dziwnym języku, rzucanie się na podłogę... no cóż...w takim tłumie zawsze znajdzie się jakiś histeryk czy fanatyk. Czy są to cuda, czy efekty pracy lekarzy? O cudzie można mówić wtedy, gdy lekarze określają przypadek choroby jako beznadziejny, nieuleczalny. Znam parę przypadków osób, które według opinii lekarskiej powinny nie żyć. Nie wszystkie były wierzące, nie wszystkie prosiły swojego boga o uzdrowienie, ale przeżyły. Takie rzeczy po prostu się zdarzają. Dagmara Senior forum Posty: 1535 Rejestracja: 2008-02-29, 18:57 Lokalizacja: Kłodzko Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: Dagmara » 2011-07-09, 20:21 Chantelle, filmik obejrzałam, ciekawe pytania pod koniec zadawał, no ale konkretnej odpowiedzi niestety nie uzyskał, jak można było się spodziewać po zaślepionych wiarą ludzi. amaranth Zaawansowany Posty: 158 Rejestracja: 2011-04-02, 23:58 Lokalizacja: Wybrzeże Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko Post autor: amaranth » 2011-07-09, 22:49 Chantelle: dlaczego mnie to nie dziwi? Reakcja skostniałego umysłu: wyjść, udawać, że nie ma pytań, uciekać przed istotnymi pytaniami, nie dociekać. Może myślenie dla niektórych też jest grzechem? Filmik bardzo trafnie ukazuje poglądy wielu...znanych mi osób... 9 Odpowiedzi 4328 Odsłony Ostatni post autor: Gość 1970-01-01, 03:00 2 Odpowiedzi 2753 Odsłony Ostatni post autor: sosnowiczanin 2013-05-07, 13:33 Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości
Ojciec Józef Witko, krakowski franciszkanin, jeździ po całym kraju i odprawia msze – o uzdrowienie i uwolnienie. Każdego roku uczestniczy w nich kilkadziesiąt tysięcy osób. Do klasztoru przy ul. Reformackiej w Krakowie, gdzie mieszka zakonnik, telefonowano tak często, że współbracia musieli zainstalować automatyczną terminie i miejscu kolejnego nabożeństwa można też przeczytać na internetowych forach. Młodzi ludzie wysyłają do siebie sms–y: „Ojciec Witko będzie uzdrawiał tego i tego dnia, podaj dalej”.W każdą pierwszą środę miesiąca po południu ulica Reformacka i pobliski parking są dosłownie zapchane samochodami. O gdy w świątyni rozpoczyna się msza, trudno wcisnąć szpilkę. Wielu przynosi ze sobą rozkładane krzesełka. Ludzie uśmiechają się do siebie. Młodzi ustępują miejsca starszym. Starsi biorą na kolana cudze dzieci. Nikt nikogo nie szturcha, nie popycha, nie złorzeczy tym, którzy starają się dostać bliżej niczym specjalnym nie różni się od innych. To, co najważniejsze dla ludzi, którzy przyszli do kościoła Ojców Reformatów, zaczyna się po mszy. Ojciec Witko najpierw wygłasza długi monolog. Bardzo dużo mówi o miłości, o tym, że kto jej nie zaznał, nie potrafi kochać, a nie kochając – cierpi i przysparza cierpień innym. Zaznacza, że przed modlitwą o uzdrowienie, o uwolnienie się od zła, trzeba wybaczyć. Nie nosić w sobie żalu lub monotonnym głosem powtarza kilka razy, że „Tu i teraz jest Bóg, który każdego kocha, każdego dotyka, aby mu pomóc”. Następnie zwraca się do osób cierpiących na różne choroby mówiąc: „Ty, który jesteś chory na raka – Bóg cię dotyka”, „Ty, który nie możesz uwolnić się od narkotyków – Bóg Cię dotyka” albo „Jest wśród nas małżeństwo, które bardzo chce mieć potomstwo – Bóg was dotyka”. Po modlitwie, której fragmenty trudno zrozumieć, ojciec Witko prosi, żeby ci, którzy poczuli w swoim ciele ciepło, mrowienie lub ustąpienie dolegliwości – podeszli bliżej ołtarza. Kilka osób podchodzi. Jedna z nich słania się na nogach, druga upada wprost pod nogi naszego foDokończenie ze str. D1***– Nie jestem żadnym bioenergoterapeutą ani hipnotyzerem. Na to, co się dzieje w trakcie nabożeństw, największy wpływ ma gorąca, żarliwa Józef Witko***Trudno się dziwić tym, którzy zasłabli. Mija bowiem trzecia godzina nabożeństwa. Ojciec Witko oznajmia, że teraz będzie święcił wodę, sól i oleje. Wierni wyciągają butelki mineralnej, zawiniątka z solą, olej w plastykowych pojemnikach. Podnoszą do góry. Zakonnik czyni gest sięgają zenitu, gdy zakonnik prosi, aby ci, którzy potrzebują, podeszli bliżej ołtarza po indywidualne błogosławieństwo. To tzw. modlitwa wstawiennicza z nałożeniem rąk. Tłum wypełniający świątynię układa się w tyralierę. Do ołtarza podchodzi pierwszy rząd wiernych, potem kolejny. Niektórzy, zwłaszcza kobiety, trzymają w ręce fotografie bliskich – dorosłych i dzieci. Ojciec Witko nakłada dłonie na głowy wiernych, dotyka podanych pomija nikogo. Większość po dotknięciu rąk duchownego odchodzi o własnych siłach, ale niektórzy bezwładnie osuwają się na posadzkę, jakby tracili i wierni podtrzymują omdlewających. Jedna z młodych kobiet w chusteczce na głowie – podobne noszą osoby po chemioterapii – dostaje spazmów. Łka. Siedzące obok starsze kobiety głaszczą ją po głowie: „Cicho, cicho, będzie dobrze” – uspokajają.***– W czasie mszy proszę, aby ktoś, kto odczuwa– np. ciepło, mrowienie czy ustąpienie bólu – podnosił rękę. Chciałbym po prostu wiedzieć, czy moje impulsy wewnętrzne powstają pod wpływem Ducha Świętego, czy też zostały wywołane prośbą o Józef Witko***We mszy odprawianej przez ojca Witkę uczestniczą nie tylko pobożne emerytki. W jednej z ostatnich ław modli się znany urzędnik. Bliżej ołtarza siedzi znana w Krakowie sędzina. W kościele przy Reformackiej bywa też całkiem spora grupa młodych ludzi. Wystrojone nastolatki w kusych kurteczkach i w spodniach biodrówkach odsłaniających brzuch, nikogo jednak nie gorszą. Uczestniczący we mszy są tak zapatrzeni w ojca Witkę, że nie zauważają którzy zaznali uzdrawiającej mocy, wychodzą ze świątyni z wypiekami na twarzach. Jeszcze przez pewien czas stoją na chodniku ulicy Reformackiej, rozmawiając z uczestnikami S. przyjechała do Krakowa aż spod Radomia. Jest pewna, że po trudnych latach jej życie odmieniło się dzięki ojcu Witce: – Mówiąc wprost – zostałam uzdrowiona. Od tamtej pory minął rok. Już rok, a ja nadal nie mogę w to uwierzyć. Zdaję sobie sprawę, że ojciec nie jest cudotwórcą, że to sprawiła szczera modlitwa, pokora, cierpliwość, ciągła walka i oddanie siebie w dobre ręce.– Jak zaczął odmawiać modlitwy, poczułam takie drżenie w całym ciele i prąd jakiś przeszedł po mnie od samego czoła aż po stopy. Potem zobaczyłam jakby jasność i poczułam nieziemskie uczucie ciepła – opowiada inna z kobiet obecnych na mszy.– To święty człowiek. Każdy, kto zobaczy, jak on działa na ludzi, uwierzy – dodaje jej Barbara – postawna brunetka po czterdziestce – o mszach uzdrawiających dowiedziała się od znajomej. – Przyszłam tu pierwszy raz w czerwcu zeszłego roku. Byłem w głębokiej depresji, ponieważ mąż mnie opuścił. Chodziłam przez wiele miesięcy do psychoterapeuty, ale bezskutecznie. Po mszy św. poczułam nagle wielką ulgę. Ojciec Witko zdziałał więcej niż wszystkie środki uspokajające, które do tej pory brałam. Nie wiem, czy te msze leczą ciało, ale jestem pewna, że leczą duszę. Każdemu, kto cierpi na duszy, poleciłabym uczestnictwo w na oko dwudziestokilkuletni, gdy zapytałam go o zdanie na temat uzdrawiających mszy, odpowiada, że raczej sceptycznie traktował opowiadania na ten temat. – Przekonałem się, że to jest normalne miejsce, gdzie zwykły kapłan obdarzony darem charyzmatów modli się wraz z ludźmi. Ktoś, kto przychodzi tu z potrzeby serca, zrozumie. Jeśli przychodzi, nie mając takiej potrzeby, patrzy na uczestników nabożeństwa pukając się w jedna, na oko 35–latka, wyraziła wątpliwości, co do skuteczności mszy o uzdrowienie i uwolnienie. – Byłam z ciężko chorą mamą już trzy razy na spotkaniach z ojcem Józefem, ale jakoś nie widać poprawy. Chyba zrezygnujemy z dalszych spotkań. Dużo kosztuje nas dojazd...Według jednego z współbraci ojca Witki otrzymał on dar glosolalii, czyli dar Ducha Świętego polegający na wielbieniu Boga w języku nie zawsze zrozumiałym dla zwykłego człowieka. – Rozumieją go ci, którzy otrzymali dar Ducha, tłumaczenia języków. O. Józef obdarzony jest również, a może przede wszystkim, darem obcowania z duszami czyśćcowymi, którym pomaga. Msze św. i modlitwy o uzdrowienie duchowe i fizyczne stały się dla niego powołaniem w powołaniu. Z wielką gorliwością oddaje się tej posłudze – wyjaśnia Witko jeździ tylko do tych parafii, które go zaproszą. A zaproszenia nadchodzą z całej Polski. Głównie jednak z południa kraju i tzw. ściany wschodniej. W niektórych regionach wierni wynajmują autokary, żeby dojechać do kościoła, gdzie ma się odbyć msza. W Przemyślu, Birczy, Jarosławiu, ale też w dalekiej Białej Podlaskiej na modlitwy o uzdrowienie, prowadzone przez ojca Witkę, przychodzi nieraz ponad tysiąc osób.***– Wielu uważa mnie za cudotwórcę – sądzą, że jeśli ich dotknę – wyzdrowieją albo pozbędą się problemów. Muszę ciągle tłumaczyć, że to nie ja, lecz Pan Bóg może ich uzdrowić i pomóc w kłopotach. Ja tylko mogę pomóc otworzyć się na Pana Boga. Nie wszyscy chcą zrozumieć. To jest bardzo męczące i często nawet Józef Witko***Franciszkanin z Krakowa to niejedyny duchowny w Polsce, który na swoich mszach uzdrawiających gromadzi tłumy wiernych. W nabożeństwach odprawianych przez jezuitę, ojca Remigiusza Recława, koordynatora łódzkiej Odnowy w Duchu Świętym, nazywanego przez swoich podopiecznych ojcem Remim, przyjeżdżają ludzie z całego województwa. Zakonnik modli się w różnych, często niezrozumiałych nawet dla specjalistów językach. Podobno są tacy, którzy go pojmują. To ci, którzy – mówiąc językiem charyzmatyków – mają dar słuchaniu sercem drugiej osoby. Ojciec Remi, podobnie jak o. Witko, dostaje wiele listów od wiernych, którzy piszą, że dzięki niemu pokonali ciężką prof. Jan Machniak, kierownik katedry Teologii Duchowości Papieskiej Akademii Teologicznej, przypomina, że wzorem modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie jest sam Jezus. – Ludzie uważali go za lekarza–cudotwórcę i przyprowadzali Mu chorych. Chrystus, zanim kogoś uzdrowił, pytał jednak o wiarę – czyli wewnętrzną moc, która płynie ze zjednoczenia z Bogiem. Jest to moc wiary, czyli głębokie przekonanie, że Bóg może wszystko. Uzdrawiali też św. Benedykt z Nursji, św. Franciszek z Asyżu, św. Faustyna Kowalska, św. Ojciec Pio, aż po Jana Pawła II. Na grobie papieża do dziś dokonują się niezwykłe znaki, niewytłumaczalne przez medycynę. Warto podkreślić, że uzdrowienia czy uwolnienia od złych duchów nie stoją w sprzeczności z wiedzą medyczną, lecz pokazują, iż jest jakaś przestrzeń naszego życia fizycznego i duchowego, która przekracza wiedzę umysłu. Dlatego lekarze nie kwestionują uzdrowień dokonujących się w nadzwyczajny sposób – mówi ks. prof. Jan Machniak.***Modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie tak bardzo rozpowszechniły się w Kościele, że Stolica Apostolska14 września 2000 roku wydała specjalną instrukcję na ten temat. Ks. dr Stanisław Szczepaniec, konsultor Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Konferencji Episkopatu Polski, wymieniając liczne punkty watykańskiej Instrukcji, a zwłaszcza trzy szczegółowe wskazania zawarte w punkcie piątym, podkreśla, że zgodnie z tym dokumentem „nie wolno mieszać celebracji liturgicznych z osobnymi nabożeństwami o uzdrowienie”. W instrukcji pisze się też, iż „jest rzeczą konieczną, aby w ich realizacji nie dochodziło, przede wszystkim ze strony tych, którzy je prowadzą, do form podobnych do histerii, sztuczności, teatralności lub sensacji”.Grażyna Starzak
Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 15:40 XXI WIEK WSCHODNIA POLSKA AGNOSTYK Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 16:22 Ciekaw jestem. Kiedys siostra byla na takiej mszy. Kiedy ksiadz Witko nakladal jej rece na glowe to stracila przytomnosc. Wierze ze upadla ale coz sie stalo.....? Chce sie kiedys wybrac na spotkanie z Nim i zobaczyc czy to prawda co pisza media. Bajki Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 16:44 Ludzie nie moga uzdrawiac lol Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 16:48 LOL =D lekarz Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 17:11 Nie chce mi się wierzyc ze kosciół pozwala pracowac oszustowi na swoim terenie. Ten człowiek jest po prostu chory psychicznie. IWONA Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 17:27 AGNOSTYK napisał: Ciekaw jestem. Kiedys siostra byla na takiej mszy. Kiedy ksiadz Witko nakladal jej rece na glowe to stracila przytomnosc. Wierze ze upadla ale coz sie stalo.....? Chce sie kiedys wybrac na spotkanie z Nim i zobaczyc czy to prawda co pisza media. TO JEST TZW. ZASYPIANIE W DUCHU ŚWIĘTYM. TEŻ BYŁAM NA TAKIEJ MSZY W JAROSŁAWIU I ŻABIEJ WOLI. DOŚWIADCZYŁAM TAKIEGO UCZUCIA. COŚ PIĘKNEGO. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 17:49 TO JEST TZW. ZASYPIANIE W DUCHU ŚWIĘTYM. TEŻ BYŁAM NA TAKIEJ MSZY W JAROSŁAWIU I ŻABIEJ WOLI. DOŚWIADCZYŁAM TAKIEGO UCZUCIA. COŚ PIĘKNEGO. Taaa... sratatata. Może jeszcze doświadczyłaś niepokalanego poczęcia. Kościół Katolicki a obrzędy rodem z plemion afrykańskich i ich szamanów. ach Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 17:56 Głupota ludzka nie zna danielekBP Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 18:39 pier***enie takie, kościół to jedna wielka sekta! Piotrek Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 19:53 Potwierdzam uzdrowienia, byłem na tej Mszy, co prawda stałem już na dworze, ale doskonale czułem w sobie obecność Boga, zwłaszcza podczas tzw modlitwy języków, obok mnie stała starsza kobieta która przyszła o kuli, ledwo stała, często przysiadała na krzesło, ale też nie mogła wysiedziec,natomiast po jego słowach "została uzdrowiona osoba, która przyszła o kulach, którą strasznie rano bolało kolano" ona podniosła kule do góry wstała i normalnie stała a pozniej chodziła. Wiele osób również w czasie jego modlitwy przez nałożenie dłoni doznawało tzw spoczynku w Duchu świętym (kilkuminutowy upadek na ziemię, coś w stylu zasłabnięcia, ale posiada się pełną świadomość ). Także osoby które nie mają nic z tym wspólnego proszę o zaprzestanie tego typu komentarzy, trzeba po prostu uwieżyć w jego działanie, a efekty będą powalające. Marek Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 21:13 Dziękuję za te świadectwa. Bo to jest związane z siłą modlitwy. Trudno niewierzącym lub drwiącym przyjąć te FAKTY. Dla nich wystarczą te słowa: Postęp - to świat bez wiary Tak uważał Józef Stalin. jaro Użytkownik niezarejestrowany Napisano 27 lutego 2009 r. o 22:37 ,,,,,,,,,,sredniowiecze D6BB6B Użytkownik niezarejestrowany Napisano 28 lutego 2009 r. o 07:55 Piotrek napisał: Potwierdzam uzdrowienia, byłem na tej Mszy, co prawda stałem już na dworze, ale doskonale czułem w sobie obecność Boga, zwłaszcza podczas tzw modlitwy języków, obok mnie stała starsza kobieta która przyszła o kuli, ledwo stała, często przysiadała na krzesło, ale też nie mogła wysiedziec,natomiast po jego słowach "została uzdrowiona osoba, która przyszła o kulach, którą strasznie rano bolało kolano" ona podniosła kule do góry wstała i normalnie stała a pozniej chodziła. Wiele osób również w czasie jego modlitwy przez nałożenie dłoni doznawało tzw spoczynku w Duchu świętym (kilkuminutowy upadek na ziemię, coś w stylu zasłabnięcia, ale posiada się pełną świadomość ). Także osoby które nie mają nic z tym wspólnego proszę o zaprzestanie tego typu komentarzy, trzeba po prostu uwieżyć w jego działanie, a efekty będą powalające. Weź Piotrek słownik ortograficzny i potwierdź że społeczne pieniądze wydane na twoją naukę nie poszły w się troszkę pouczysz to efekty będą powalające. teofil Użytkownik niezarejestrowany Napisano 28 lutego 2009 r. o 22:22 Gapiów mogło duże ilości, lecz uzdrowionych nigdy nie było i nie będzie tylu. Uzdrowionymi najprawdopodobniej mogły być osoby, które modliły się o to podczas tej Mszy Świętej jak również winny przystąpić do sakramentów świętych. O czym przekonujemy się czytając treści objawień. Tak, że dla mnie to żadna nowość, ani powód do sensacji. ~Darek~ Użytkownik niezarejestrowany Napisano 1 marca 2009 r. o 18:26 Kolega nie ma ręki, jest osobą bardzop wierzącą. Czy jest możliwe aby mogla odrosnąć lewa. Wiele osob nie ma też rąk i nóg czy ktoś się spotkał z przypadkiem aby odrosla kończyna. Rozumiem leczenie grypy ale na pewno jeśli ma ten ksiądz takie zdolności i np leczy raka to odrosniecie np. palca nie powinno być dla niego problemem. Oczywiście na pewno odciąży naszą służbę zdrowia wystarczy modlitwa. Dla tych ktorzy w to wierzą radzę aby przestali się leczyć u lekarzy a tylko polegali na wierze. Na pewno szybciej się spotkają się wtedy ze swoim stwórcą w którego wierzą. Prypominam że istnieje fundacja, która oferuje 1 mln dolarów dla osoby która udowodni zjawiska paranormalne. Jakoś jeszcze nikt ich nie odebrał. Może ten ksiądz będzie pierwszy. Mam tez nadzieję, że mimo wszystko ze nie wszyscy mieszkańcy Białej Podlaskiej są tacy naiwni i część z nich w przypadku choroby tez udaje się do lekarza a nie do księdza. darew Użytkownik niezarejestrowany Napisano 1 marca 2009 r. o 18:32 Marek napisał: Dziękuję za te świadectwa. Bo to jest związane z siłą modlitwy. Trudno niewierzącym lub drwiącym przyjąć te FAKTY. Dla nich wystarczą te słowa: Postęp - to świat bez wiary Tak uważał Józef Stalin. Stalin też uważal że 2 plus dwa to cztery i chyba miał rację jak i cytowanym zdaniu, ktore nie bylo jego autorstwa. Chyba widać że większość najbogatszych krajów to nie są kraje katolickie. A może katolicyzm czy islam, czy wiara w bogów olimpijskich według kolegi przyczynia się tak do postępu świata. Trochę ludzi postępu zginęlo na stosach za szerzenie twierdzeń naukowych co nie były zgodne z nauką wiary. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 1 marca 2009 r. o 19:23 darew napisał: Stalin też uważal że 2 plus dwa to cztery i chyba miał rację jak i cytowanym zdaniu, ktore nie bylo jego autorstwa. Chyba widać że większość najbogatszych krajów to nie są kraje katolickie. A może katolicyzm czy islam, czy wiara w bogów olimpijskich według kolegi przyczynia się tak do postępu świata. Trochę ludzi postępu zginęlo na stosach za szerzenie twierdzeń naukowych co nie były zgodne z nauką wiary. - czy towarzyszu chodzi ci o ofiary UBECJI 1945-1980? kasia Użytkownik niezarejestrowany Napisano 1 marca 2009 r. o 19:24 lekarz napisał: Nie chce mi się wierzyc ze kosciół pozwala pracowac oszustowi na swoim terenie. Ten człowiek jest po prostu chory psychicznie. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 1 marca 2009 r. o 19:29 ~Darek~ napisał: Kolega nie ma ręki, jest osobą bardzop wierzącą. Czy jest możliwe aby mogla odrosnąć lewa. Wiele osob nie ma też rąk i nóg czy ktoś się spotkał z przypadkiem aby odrosla kończyna. Rozumiem leczenie grypy ale na pewno jeśli ma ten ksiądz takie zdolności i np leczy raka to odrosniecie np. palca nie powinno być dla niego problemem. Oczywiście na pewno odciąży naszą służbę zdrowia wystarczy modlitwa. Dla tych ktorzy w to wierzą radzę aby przestali się leczyć u lekarzy a tylko polegali na wierze. Na pewno szybciej się spotkają się wtedy ze swoim stwórcą w którego wierzą. Prypominam że istnieje fundacja, która oferuje 1 mln dolarów dla osoby która udowodni zjawiska paranormalne. Jakoś jeszcze nikt ich nie odebrał. Może ten ksiądz będzie pierwszy. Mam tez nadzieję, że mimo wszystko ze nie wszyscy mieszkańcy Białej Podlaskiej są tacy naiwni i część z nich w przypadku choroby tez udaje się do lekarza a nie do księdza. Szanowny kolego nie rób z księdza egzorcysty szarlatana. To nie ksiądz uzdrawia. Uzdrawiał tylko Chrystus swoją mocą. Uzdrowienia zdarzały się i zdarzają, ale siłą wiary - nie księdza. Chrystus uzdrawiał i uzdrawia. Nie wiem dlaczego na ten temat zabierają głos ludzie nie wierzący. Szarlatanami są ci którzy otwierają takie forum i na nim piszą nie znając się na rzeczy. kasia Użytkownik niezarejestrowany Napisano 1 marca 2009 r. o 19:37 Jeśli jest Pan faktycznie lekarzem, powinien Pan wiedzieć że Wiara czyni cuda !!!!. Bez wiary chorego lekarze mogą sobie tylko po marzyc o dobrych efektach leczenia ! Cz Ojciec Witko mówi że uzdrawia ? To ludzie żle interpretują jego słowa ! Jest skromną osobą ! I dzięki takim ludzią jak Pan mogą Go potraktować jak Ojca Pio ! A ja chetnie skorzystam z jego pośrednictwa , by udrawiajaca moc Ducha świetego i mnie pomogła !
msza o uzdrowienie ks witko